| Źródło: fot. pixabay.com
Kierowca czyli killer
Za zabójstwo człowieka polskie prawo przewiduje od 8 lat więzienia w górę. Polscy kierowcy będą traktowani nieomal tak samo. Sejm uchwalił zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe i przestępstwa popełnione przez kierowców. Chodzi o to, by zapobiec coraz większej liczbie poważnych wypadków na polskich drochach.
Liczba wypadków spadła, gdy wprowadzono drastyczne kary za przekroczenie dozwolonej prędkości maksymalnej. Polegały one na odbieraniu prawa jazdy na trzy miesiące. Kierowcy zaczęli jeździć stosownie do oznakowania. Ale wkrótce potem zadecydowano, że na polskich drogach nie będzie fotoradarów, poza tymi miejscami, gdzie są one wyraźnie oznakowane. Kierowcy zaczęli jeździć, ile fabryka dała.
Oczywiście nie wszyscy. Są tacy, którzy jeżdżą zgodnie z oznakowaniem. Należałoby stwierdzić "zapewne". Albowiem, ile razy my jedziemy z maksymalną, obowiązującą prędkością, tyle razy wszyscy nas wyprzedzają. Wszyscy! Jeśli nie wierzycie, sprawdźcie. Nic prostszego.
Radardów i pułapek nie przybędzie. Zamiast nich jest zaostrzanie kar dla nieodpowiedzialnych kierowców. Sejm przegłosował zmiany. 9 miesięcy więzienia groziło dotąd kierowcy, który zabił czlowieka. To była minimalna granica kary. Teraz to będą minimum dwa lata.
Kierowca przyłapany na prowadzeniu samochodu bez prawa jazdy trafi do więzienia na co najmniej 3 miesiące.
Kierowcy, który nie zatrzymał się na żądanie policji, groziła dotąd kara do 5 tys. zł. Teraz to będzie nawet do 5 lat więzienia.
Na polskich drogach będzie bezpieczniej? My mamy swoje zdanie. Stoimy na stanowisku, że nie wysokość kary, lecz jej nieuchronność, odstrasza. Czyli wysoka kara finansowa jest groźniejsza niż więzienie. Jest groźniejsza, o ile wiadomo, że naprawdę grozi. I tu jest pies pogrzebany.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj