Gliwicka wodnostrada
Trwa modernizacja śluz odrzańskich. Projekt realizowany jest głównie za pieniądze pochodzące z funduszy Unii Europejskiej. Dla Gliwic oznacza to krok ku przywróceniu pełnej żeglowności na Kanale Gliwickim. Jak ważne to dla naszego miasta, tego nikomu tłumaczyć nie trzeba. Przez wiele ostatnich lat port gliwicki nie był w pełni wykorzystany. Służył głównie jako tzw. port suchy. Stąd te ogromne korki na drodze do Łabęd przez wiele, wiele lat.
Modernizacja śluz odrzańskich na odcinku administrowanym przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach jest niezwykle kosztowna. Pochłonie 175 mln. zł. Z tego aż ponad 143 mln. zł to pieniądze przekazane przez Unię Europejską. Warto przy tej okazji zastanowić się, jak wyglądałaby dziś Polska, gdyby nie była członkiem Unii Europejskiej. Do tego nie trzeba wielkiej wyobraźni.
Za te ogromne pieniądze droga wodna, której fragmentem jest Kanał Gliwicki, zostanie przystosowana w III klasy dróg wodnych. Oznacza to, że tędy mogłyby płynąć barki o ładowności do 1 tys. ton.
Kanał Gliwicki ma 40,6 km. Zaczyna się w Porcie Gliwice, a kończy w Kędzierzynie Koźlu, gdzie łączy się z Odrą. Został wybudowany w latach 30-tych. Oddano go do użytku w roku wybuchu II wojny światowej. Znajduje się na nim 6 śluz i jedno dwupoziomowe skrzyżowanie z Kłodnicą.
Dzięki europejskiej sieci dróg wodnych łodzie wypływające z Portu Gliwice mogą dotrzeć aż do Szwajcarii i Francji. W przyszłości, dzięki finansowanej przez Unię Europejską budowie nowego kanału w Czechach, powstanie wodna droga śródlądowa łącząca Port Gliwice z morskim portem w Rijece w Chorwacji. W ten sposób będzie można dotrzeć aż nad Morze Śródziemne.
Wodny transport śródlądowy jest najtańszym sposobem przewożenia towarów. Jest również najbardziej ekologicznym.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj