Z danych GUS wynika, że w Polsce jest już ponad 700 tys. urzędników państwowych i ta ilość ciągle rośnie. Rocznie ta armia urzędników kosztuje nas, podatników ponad 80 mld zł. Roczny dochód budżetu Polski wynosi ok. 300 mld zł. Wynikałoby z tego, że ta armia urzędników pożera ponad jedną czwartą rocznych dochodów budżetowych państwa.
Urzędnicy przejadają ponad 1/4 pieniędzy w państwie
To jeden z wielu powodów, sprawiających, że brakuje pieniędzy na emerytury. Można poszukać oszczędności budżetowych likwidując etaty biurokratów oraz likwidować niepotrzebne, idiotyczne, szkodliwe, absurdalne i kretyńskie prawo i ustawy. Np. ustawy o zakazie wycinania drzew na prywatnym terenie, czy ustawy o GMO. Teraz w Polsce obowiązuje ponad 8000 ustaw, podczas gdy w 1989 r było ich 800.
Inny absurd to gabinety polityczne. Zarobki 10 tysięcy asystentów i doradców, którzy w nich przebywają (bo przecież nie pracują) obciążają budżet państwa kwotą 500 mln zł, rocznie. Szef gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów zarabia 13.300 zł, miesięcznie. Asystent polityczny 4.438 zł miesięcznie.
Bezsensowna struktura biurokratyczno-administracyjna państwa stworzona jeszcze za czasów poprzedniego rządu to gangrena, która zżera państwo żywcem. Nowy rząd musi przeprowadzić reformę prawa, polegającą na jego uproszczeniu i likwidacji absurdalnych ustaw. Musi też przeprowadzić reformę i redukcję mnóstwa absurdalnie zawiłych i skomplikowanych procesów biurokratycznych w Polsce, a nie wyciągać kolejne daniny z kieszeni podatników.
Bez takich reform, Polska będzie ciągle dryfowała w kierunku katastrofy.
Bez takich reform, Polska będzie ciągle dryfowała w kierunku katastrofy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj